Gdybyś mógł wziąć tabletkę, która "wyleczyłaby" twoją samotność, wziąłbyś ją? Epidemia samotności jest tematem rozmów na całym świecie od kilku lat, dotykając zarówno młodych, jak i starszych.
Rządy i twórcy polityki pilnie angażują się w rozwiązanie tego problemu. Jednak niektórzy badacze kwestionują, czy naprawdę mamy wiarygodne dane wspierające takie twierdzenia.
Nawet gdyby istniały wystarczające dowody na epidemię samotności, ważne jest zastanowić się, co to oznacza dla samej samotności. Czy powinniśmy dążyć do jej wykorzenienia z naszego życia, tak jak robilibyśmy to z wirusem czy chorobą?
Psycholog James Hillman miał zastrzeżenia wobec perspektywy "samotności jako patologii". Podkreślał, że rozwiązania takie jak Prozac czy nawet grupy wsparcia mogą odzwierciedlać ideę, że powinniśmy "usunąć" samotność.
Nieunikniona część życia
Co jeśli, jak twierdził Hillman, samotność jest nieuniknioną częścią ludzkiej egzystencji? Czy wówczas próbowalibyśmy "wyleczyć" coś, co jest równie integralne w naszej podróży jak śmierć? Powiedział to tak:
Jeśli samotność jest archetypowym uczuciem wbudowanym w nas od samego początku, to bycie żywym oznacza również bycie samotnym. Samotność zatem będzie przychodzić i odchodzić wedle swojej woli przez całe życie, bez względu na nasze wysiłki, aby zaprzeczyć lub uniknąć tej rzeczywistości.
Badanie samotności
Na różne sposoby większość swojej kariery poświęciłem badaniu samotności. Przeprowadziłem setki wywiadów i obserwowałem wiele sposobów, w jakie może się objawiać w życiu ludzi, od dzieciństwa po starość.
Wiele badań nad ludzkim cierpieniem skłoniło mnie do przekonania, że samotność może nie być "jednym uczuciem", ale etykietą, którą nadajemy mnóstwu ludzkich doświadczeń i niezaspokojonych potrzeb, które kręcą się wokół poczucia odłączenia, które może być nieuniknione od czasu do czasu.
W mojej niedawnej książce "All the Lonely People: Conversations on Loneliness" przedstawiłem szereg przykładów różnych sposobów, w jakie samotność może się objawiać. Rozmowy pochodziły z różnych projektów i wywiadów, które prowadziłem przez lata, a każdy z nich oferował wgląd w specyficzny odcień samotności. Nadałem moim rozmówcom pseudonimy, aby chronić ich anonimowość.
Jake: samotność dzieciństwa
Podobnie jak w dorosłości i późniejszym życiu, spotkania z samotnością często są częścią życia dzieci. Czasami są to brutalne spotkania, a czasami bardziej subtelne lub przejściowe.
Historia Jake'a jest przykładem jednej z ekstremalniejszych odmian samotności, która może opanować dzieciństwo. Miał dziesięć lat, kiedy uczestniczył w badaniu nad doświadczeniami dzieci w rodzinach zastępczych, które przeprowadziliśmy z moim kolegą. Jake został oddzielony od rodziców z powodu maltretowania i zaniedbania we wczesnym dzieciństwie. Przebywał w siedmiu różnych domach zastępczych i nikt nie wyraził zainteresowania jego stałym adopcją ze względu na jego szczególnie trudne i złożone problemy behawioralne. Mieszkał w domu zastępczym z Trudi, swoją opiekunką zastępczą, i jej psem, Zakiem. Jake powiedział mi:
Może czułbym się bezpieczniej, gdybym, powiedzmy, został adoptowany lub coś w tym rodzaju, ale jestem w rodzinie zastępczej, widzisz, dlatego przychodzi do mnie pracownik socjalny i sprawdza mnie, bo oni, jakby, mnie posiadają, czy coś takiego. Problem polega na tym, że nikt nie chce mnie adoptować, więc mogę tam mieszkać na stałe bez konieczności przeprowadzania się do nowych domów.
Samotność Jake'a wynikała z całkowitej nieufności wobec życzliwych, troskliwych dorosłych. Po prostu nie znalazł życzliwej rodziny ani miejsca, które mógłby nazwać domem, bezpiecznej bazy, na którą mógłby liczyć. Zrozumiałe, przestał ufać dorosłym i przestał im pozwalać się do niego zbliżyć.
Jednak nauczyłem się z historii Jake'a, że nawet wbrew wszelkim przeciwnościom możemy znaleźć nieoczekiwane ścieżki wyjścia z samotności. Ścieżką Jake'a była jego relacja z Zakiem, psem rodzinnym.
Nie mam nic przeciwko temu, że jestem naprawdę blisko z Zakiem, bo on mnie nie odrzuci. Czuję się naprawdę bezpiecznie z nim ... Myślę, że jest moim przyjacielem, ponieważ chce być, a nie dlatego, że musi.
Zak był sześciolatkiem golden retrieverem. Był spokojny, łagodny i miał coś w rodzaju troskliwej mądrości, którą emanują niektóre psy. Szybko zrozumieliśmy, że rola Zaka była kluczowa w pomocy Jake'owi czuć się mniej samotnym na świecie i w nauce zaufania do Trudi.
Jake otwarcie mówił o ważnej roli, jaką Zak odgrywał jako jedyna żywa istota na Ziemi, która mogła pomóc mu czuć się mniej samotnym, zwłaszcza w związku z jego niemożnością posiadania miejsca, które mógłby nazwać domem.
Kiedy ktoś pukał do drzwi, chowałem się w salonie z Zakiem. Bałem się, że to pracownik socjalny, który przychodzi mnie zabrać. Nie czułem się bezpiecznie bez niego, a gdy byłem z nim, trzymając go za uszy, czułem się zrelaksowany i nie miałem tego wielkiego bijącego uczucia w ciele.
Jake opowiedział nam, że często czuł się przerażony i samotny w nocy, a intensywność jego uczuć często uniemożliwiała mu zaśnięcie. Opisał, jak pewnej nocy w piżamie wędrował po ciemnym korytarzu i spoglądał przez klatkę schodową na kuchnię poniżej. Widział sylwetkę Trudi. Myła naczynia, a Zak siedział obok niej.
Trudi rozmawiała z Zakiem. Jake nie uważał za dziwne, że rozmawia z psem - w końcu sam rozmawiał z Zakiem więcej niż z kimkolwiek innym. Zak był w rzeczywistości jedynym, komu naprawdę ufał. Nie przeszkadzało mu, że ona rozmawia z psem, ale to, co mówiła. To, co usłyszał, wywołało głębokie poruszenie w jego ciele; serce biło mu tak mocno, że niemal się zatrząsł.
Trudi powiedziała Zakowi, że "lubi mieć Jake'a w pobliżu". Powiedziała, że uważa go za "wspaniałego chłopca" i że "ma nadzieję, że będzie tu jeszcze długo".
Jake powiedział: "Nikt nigdy nie powiedział tego o mnie." Ekscytowało go i jednocześnie przerażało, że Trudi tak czuła wobec niego. Jake nigdy wcześniej nie doświadczył, co to znaczy być pożądanym. Nigdy nie doświadczył uczucia, że ktoś chce go mieć w pobliżu, troszczy się o niego lub go kocha. I dziwnie, to, co usłyszał w tajemnicy, podsłuchując na korytarzu, uczyniło to wszystko bardziej wiarygodnym.
Trudi nie mówiła tego, by sprawić mu przyjemność. Jak mogła? Nie wiedziała nawet, że słucha. Ale to, co powiedziała tej nocy Zakowi, wstrząsnęło światem samotnego chłopca i otworzyło mu możliwość, że może jednak możliwe jest bycie pożądanym w tym świecie.
Alex: samotność adolescencji
W przeciwieństwie do Jake'a, Alex był 13-letnim nastolatkiem, który mieszkał w stosunkowo uprzywilejowanym domu w tym sensie, że miał kochającą rodzinę i stabilne środowisko domowe. W naszej rozmowie opowiadał o doświadczeniu samotności wynikającym ze strachu przed ujawnieniem się światu.
Powiedział, że często starał się ukryć, wtopić w tło, zniknąć, i jako skutek tego, że nie był widziany, odczuwał poczucie samotności.
Kiedy byłem mały, byłem całkowitym przeciwieństwem. Mogłem powiedzieć cokolwiek chciałem i nie obchodziło mnie, co ludzie o mnie myślą lub czy mnie lubią. Nie wiem, gdzie to wszystko się zaczęło. Ale zaczęło się. Boję się, że ludzie mnie nie polubią, jeśli pokażę im, kim jestem.
"Czy wiążesz to z poczuciem samotności?" zapytałem go.
"Ponieważ nikt naprawdę mnie nie poznaje. Nikt naprawdę nie wie, kim jestem," odpowiedział. "To trochę samotne, prawda? Jest tyle okazji, gdzie mógłbym podzielić się czymś o sobie, ale tego nie robię, ponieważ nie sądzę, że chcieliby wiedzieć." Podał mi niedawny przykład ze swojego szkolnego życia.
Był na lekcji informatyki, a nauczycielka postawiła zadanie, w którym uczniowie mieli powiedzieć reszcie klasy, jaką muzykę lubią, poprzez prezentację PowerPoint. Uczniowie mieli wskazać ulubiony zespół lub wykonawcę i wyjaśnić, dlaczego im się podoba. Powiedział:
Było mi tak trudno powiedzieć, co lubię, że powiedziałem jej, że nigdy nie słucham muzyki. Skłamałem, żeby nie musieć mówić, co lubię. W końcu powiedziała mi, co ona lubi, a ja to umieściłem na swoim PowerPoint i nie musiałem ujawniać niczego o sobie.
Zapytałem go, czy w tamtym momencie wiedział, jaką muzykę lubi. "Oczywiście, że wiedziałem," odpowiedział stanowczo. "Lubię wiele rzeczy, ale po prostu nie mogłem zaryzykować, że powiem ludziom, ponieważ bałem się tak bardzo osądu".
Will: samotność z powodu złamanego serca
Czasami samotność nieuchronnie wynika z oczywistego doświadczenia straty. Na przykład rozmawiałem z Willem, 21-letnim młodzieńcem, o samotności, jakiej doświadczył po niedawnym złamaniu serca.
"Mówię ci, zmieniła się w kogoś innego w ciągu tygodnia. Zimna. Bezlitosna. Nieodpowiedzialna." powiedział mi.
"I czuję się, jakbym przekształcił się z kogoś, kogo kochała, w zranioną przeszkodę, której wolałaby już nie widzieć, ponieważ po prostu czuła się winna i źle sama ze sobą, kiedy tylko na mnie spojrzała."
"Czy oglądałeś film 'Ghost'?" Zapytał mnie dla potwierdzenia.
"Patrick Swayze i Demi Moore, 1990?" odpowiedziałem. "Tak, oglądałem go kilka razy." Zadowolony z mojej odpowiedzi, kontynuował.
Will był wielkim miłośnikiem filmów i podczas naszego wywiadu różne fabuły filmowe pomogły mu wyrazić, jak się czuł. "Więc, znasz fabułę tego filmu, która naprawdę podsumowuje, jak się teraz czuję. To cała rzecz, gdzie Patrick Swayze zostaje zabity i staje się duchem. A kobieta, którą kocha, Demi Moore, po prostu nie może go już widzieć - jest dla niej niewidzialny, ponieważ jest duchem i, dosłownie, jest dla niej martwy - i cała ta smutna historia polega na tym, że nie jest już widoczny dla kobiety, którą kocha."
"To dokładnie tak, jak się czuję, jakbym nagle stał się duchem, a Melissa po prostu ... przestała mnie widzieć. Czy to brzmi szalenie?"
Dla mnie to nie brzmiało szalenie. Przypomniałem sobie czasy w moim życiu, kiedy partnerzy, których głęboko kochałem, nagle przestali widzieć mnie jako kogoś, kogo kochają, i przekształcili się w osobę, której już nie rozpoznawałem, niemal z dnia na dzień.
Historia Willa podkreśliła niektóre z unikalnych cech samotności często związanej z złamanym sercem. Psycholog i terapeutka Ginette Paris sugeruje, że używamy metafor, gdy staramy się poznać nieznane. Ludzie używali metafor, takich jak "bycie wymazanym z arcydzieła i zastąpionym równie łatwo, jak byłem namalowany w niego" lub "bycie zagubionym w surowej, jałowej pustyni" do opisywania złamanego serca.
Analityk jungowski Aldo Carotenuto napisał kiedyś, że kiedy ktoś nam łamie serce, dochodzi do natychmiastowego załamania porządku psychologicznego. Tracimy to, kim byliśmy dla naszego kochanka, to, kim byliśmy z nimi, i to, kim byliśmy dla nich. Każdy związek jest inny, więc nikt inny nigdy nie może dokładnie wiedzieć, jak to jest stracić to, co straciłeś. To doświadczenie, dla którego nie ma punktów odniesienia w zewnętrznym świecie. A co może być bardziej samotne niż to?
Ray: samotność z powodu utraty kogoś z powodu demencji
Istnieją fazy życia, które tworzą unikalne zestawy okoliczności prowadzące do specyficznych rodzajów samotności i odłączenia. Mój kolega Chao Fang z Uniwersytetu w Liverpoolu i ja pisaliśmy obszernie o naszych wysiłkach w słuchaniu doświadczeń starszych osób.
Nasza praca zidentyfikowała, że jeśli żyjemy wystarczająco długo, prawdopodobniej doświadczymy szeregu nieuniknionych strat, które często przynoszą głębokie poczucie samotności. Mogą to być straty znaczących długoterminowych relacji, naszego zdrowia i kondycji, lub naszych karier, ról i tożsamości. Każde doświadczenie tych strat jest unikalne.
Ray, na przykład, miał 78 lat i był w związku małżeńskim z Pam przez większość swojego życia. "Jesteśmy małżeństwem od ponad 50 lat, wiecie - dokładnie 54 lata - ale Pam teraz ma demencję. Dlatego przeprowadziliśmy się do tej społeczności dla emerytów," powiedział mi.
Od tego momentu w rozmowie, istota samotności Raya i Pam zaczęła się ujawniać. "To miała być społeczność dla nas, dla niej," powiedział, "miejsce, gdzie mogłaby zachować rzeczy, które kocha".
Gdy mówił, zaczynałem rozumieć, jak trudno mu się pogodzić z faktem, że powoli traci swoją żonę, patrząc, jak staje się coraz bardziej odłączona od świata wokół nich.
"Pam wcześniej należała do klubu książki - to była ważna część jej życia," kontynuował. "Na początku uważała to za zabawne, ale teraz płacze jednocześnie. Wiecie, uczyła wszystkie te dzieci, przez, boże, wie ile lat nauczania ... 35 lat nauczania, i nauczyła wszystkie te dzieci czytać i pisać - a teraz sama nie może czytać, i nie może pisać." Gdy to mówił, zauważyłem łzę spływającą mu po lewym policzku.
"To takie okrutne wobec niej, że nie może już robić rzeczy, które kochała ... rzeczy, które kochała robić." Patrzył w pustkę i czekałem, aż się uspokoi. "Więc, należała do klubu książki," kontynuował, "próbowała z klubem książki tutaj, i staje się tak ... jak najlepiej to opisać? Sfrustrowana. Ponieważ nie może dokończyć zdania. Sfrustrowana. Ponieważ nie mogła czytać książek. Rozmiar liter jest za mały," powiedział, niewiarygodnie.
"Są wszystkie te małe rzeczy, które stopniowo pozbawiają ją rzeczy, które kocha. Próbowaliśmy z audiobookami, ale zasypia, jak tylko zaczyna słuchać." Ray powiedział wtedy coś, co mnie poruszyło.
Na pewien sposób czuję, że jest trochę jak trędowaty, naprawdę, ponieważ nikt tak naprawdę nie chce być blisko niej.
Zaczął płakać. "Ona jest cudowną dziewczyną, damą, starszą damą ... wiecie?" Płakał otwarcie.
Czuję się bardzo samotny ... Mogę wam powiedzieć, co jest prawdziwym udręczeniem we wszystkim tym? Po prostu siedzieć tutaj, jakbyś już opłakiwał kogoś, kogo straciłeś, a nadal żyjesz z nimi - to smutne, ale prawdziwe.
Ray zidentyfikował kluczową cechę małżeńskiej samotności związaną z demencją - że utrata i żal zaczynają się długo przed faktyczną śmiercią ich małżonków.
Nauka życia z samotnością
Opowieści o codziennej samotności, takie jak te, są cenne, ponieważ pomagają nam zrozumieć, że samotność ma wiele form i tak naprawdę nie jest uniwersalnym zjawiskiem. Kiedy ktoś mówi nam, że czuje się samotny, nie wiemy prawie nic o ich doświadczeniu, dopóki nie usłyszymy historii o ich samotności i unikalnych okolicznościach, które do niej prowadzą. Uczucie to naprawdę tylko wierzchołek góry lodowej. Opowieści pomagają nam rozpoznać, jak wygląda samotność i jak jest przeżywana.
Opowieści o samotności pomagają nam również docenić, że jest to część większości ludzi przez całe życie. Wszyscy mamy w sobie takie historie, bez względu na to, czy je udostępniliśmy, czy nie. Może akceptacja tej rzeczywistości jest bardziej sensowna niż próba patologizowania czegoś, co może być nieuniknionym ludzkim doświadczeniem.
W rzeczywistości możemy wyrządzić więcej szkody niż pożytku, stygmatyzując i patologizując samotność, tworząc poczucie wstydu wokół niej, które zmusza ludzi do dzielenia się doświadczeniem, maskowania go lub tłumienia.
Oczywiście, to nie znaczy, że powinniśmy lekceważyć samotność. To wyzwanie i trudna część życia. Ale tu wchodzą opowieści. W opowieściach mamy możliwość dzielenia się swoją samotnością z innymi, ulżenia sobie, i już nie trzymania swojej samotności tylko dla siebie. Istotną częścią cierpienia w samotności jest często fakt, że jesteśmy sami ze swoją samotnością. Z mojego doświadczenia wynika, że opowieści o samotności mają ogromną wartość zarówno dla słuchacza, jak i dla narratora, wzbudzając empatię, współczucie i więź.
W końcu odpowiedź na samotność może leżeć w nauce, jak żyć z nią, zamiast zaprzeczać jej istnieniu lub dążyć do jej wykorzenienia.
Oryginał:
Dewi Alter
Wykładowca w Katedrze Badań nad Literaturą, Teorią i Kreatywnością na Uniwersytecie w Cardiff
Heure de création: 03 lipca, 2024
Note pour nos lecteurs :
Le portail Karlobag.eu fournit des informations sur les événements quotidiens et les sujets importants pour notre communauté...
Nous vous invitons à partager vos histoires de Karlobag avec nous !...